Dziś coś niezwykłego, specyficznego... zupa z dyni! Gotujemy ją rzadko i nie wszyscy odkryli jeszcze jej smak, nie każdy ją polubi...
Na pomysł ugotowania zupy wpadłam w sobotę bardzo spontanicznie, podczas robienia zakupów. Właśnie przeceniono dynię i wzięłam tą jedyną, ostatnią.
Obieranie i krojenie dyni nie należy do najprostszych zadań, więc uważajcie na palce (sic!)
Taką zupą spokojnie nakarmicie rodzinę 4 osobową, jeszcze zostanie na dokładkę;)
Przygotujcie:
1 dynia średniej wielkości (ja wybrałam większą, która później i tak okazała się zbyt duża)
wędzony boczek
miód
przyprawy: curry, sól, 2-3 kostki rosołowe (warzywne), goździki (zależnie od gustu, możecie równie dobrze je pominąć, zupa i tak będzie miała wyraźny smak)
śmietana 30%
Najpierw przekrójcie dynię na pół, wyciągnijcie wszystkie pestki i niepotrzebny miąższ, następnie krójcie na cząstki, paski.
Po podzieleniu dyni na ćwiartki, obrałam ją
Do zupy zużyłam 3/4 dyni. Każdy pasek posmarowałam miodem, niezbyt dokładnie.
Wszystkie cząstki ułożyłam na blaszce i piekłam 10 minut w 150 stopniach.
Podczas gdy dynia się piekła, ja pokroiłam w kostkę i podsmażyłam boczek, następnie dodałam do niego 1 i 1/2 płaską łyżkę curry (możecie mniej, możecie więcej, zależy od gustu).
Gdy dynia się upiekła, pokroiłam ją w kostkę i wrzuciłam do garnka.
Następnie zalałam wszystko 1,5 l wody. Gdy zupa zaczęła się gotować, wrzuciłam 2 kostki warzywne.
Następnie rozdrobniłam 2 goździki i dodałam do zupy. W tym momencie musicie sprawdzić czy smak zupy wam odpowiada i ewentualnie jeszcze ją doprawić.
Gdy zupa już jest gotowa, wszystko miksujemy. Na sam koniec, żeby złagodzić dość mocno wyczuwalny smak curry, dodałam 1/2 kubeczka śmietany 30%.
Zupa stała się w smaku delikatniejsza
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz